Nie tylko na samym polu można spotkać delikwenta, który potrafi zaskoczyć dziwnym uderzeniem w kierunku innego gracza. To może zdarzyć się też na greenie treningowym.

W ostatnim czasie na Lisiej można spotkać znanego amatora, niejakiego Pana Bogdana. W dniu wczorajszym trenowałem na chipping greenie. Nagle i znienacka z hukiem wylądowała na nim biała piłka. Paczam w domniemanym kierunku, z którego mogła być ta piłka zaadresowana. Okazało się, że piłka była zagrana z odległości ok. 40 metrów. Pan Bogdan wykazał się niezwykłą pewnością siebie, skoro uznał, że bez względu na chipujących golfistów można zagrywać wysoki pitch z takiej odległości.

Stojący obok mnie inny golfista z rozczarowaniem zapytał: Co on robi…(?).